W Kanadzie w grudniu doszło do zmian w rządzie. Społeczeństwo nadal jednak czeka na zapowiedzianą legalizację, która może nastąpić w 2016 roku. Prawo stwarza wciąż sporo problemów, gdyż jest niejasne. Aktywiści walczący o racjonalizację prawa dotyczącego konopi w Kanadzie to silna grupa, do której zaliczają się pisarze, muzycy czy czołowi politycy. Jednym z nich jest autor książek Dana Larsen. Pisarz zrobił przed wyborami coś, co w USA wywołałoby zapewne burzę medialną oraz poważne konsekwencje wobec twórcy.
Dana Larsen wysłał kopie swojej nowej książki, dołączając do każdej z nich gram marihuany. Takie przesyłki otrzymało aż 184 polityków z różnych regionów kraju. Przygotowane paczki zawierały książkę wydaną wraz z ilustratorem Patrickiem Dowersem pt. Cannabis w Kanadzie. Ilustrowana historia. Cena wysokiej jakości marihuany dołączonej do książek szacowana jest na 12-15$ za gram. Można wnioskować, że aktywiści wykosztowali się na ryzykowną akcję.
„To nielegalne, aby wysyłać ludziom trawkę, lecz większość praw w Kanadzie zostało stworzonych, po to, aby je łamać. To tylko kolejny przykład” mówi Larsen, który zupełnie nie martwi się konsekwencjami przesłania pocztą 6,5 uncji marihuany.
To bardzo ciekawa sytuacja. Gdyby podobne zdarzenie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych to UPS nie dostarczyłaby paczek, a na dodatek autorowi groziłyby poważne konsekwencje prawne. Dana Larsen powtarza frazes, że prawo kanadyjskie stworzone jest tak, aby je łamać i naginać. To interesujące stwierdzenie idealnie nadaje się, jako hasło tytularne na koszulki czy vlepki.
Dana Larsen
„Most of Canada’s marijuana laws are made to be broken”
Źródło: weedblog