Chińczycy jeżdżą po marihuanę do Korei Północnej
Turyści z Chin coraz częściej kupują sporych rozmiarów worki z marihuaną w sąsiedniej Korei Północnej. Następnie odsprzedają ją z ogromnym zyskiem w Chinach, gdzie cannabis jest nielegalny, a prawo w tej kwestii jest surowo egzekwowane.
Wedle nieoficjalnych doniesień świadków, w Korei Północnej nie ma prawa zakazującego sprzedaży czy konsumpcji konopi, a nawet jeśli takowe istnieje to nie jest egzekwowane.
Według Radio Free Asia uprawa i sprzedaż marihuany stały się w Korei Północnej sposobem na łatwy zarobek dla ubogich rolników.
Wzdłuż granicy z Chinami i Rosją znajduje się Rason, czyli specjalna strefa ekonomiczna Korei Północnej. Miejsce to stało się epicentrum handlu suszem z konopi indyjskiej. Wedle informacji dziennika The Sun, kilogram „trawki” można tam kupić już za jedyne 6 dolarów.
W Korei Północnej, konopia sklasyfikowana jest podobnie do rzepaku. Nie ma tam prawa, które postrzegało by cannabis, jako narkotyk. W kraju tym marihuana znana jest, jako yeoksam. Serwis RFA’s Korean twierdzi, że konopie w Korei Północnej legalnie mogą rosnąć od lat 80 XX wieku.
„Były przywódca, Kim Il-Sung gorąco zachęcał do uprawy yeoksam, który to w początkach lat 80 XX wieku uratował społeczeństwo w czasie niedoboru oleju spożywczego” odnotowuje RFA.
Niektórzy obywatele nadal uprawiają konopie w celach spożywczych, lecz głównie rośliny te porastają kraj dziko z nasion z wcześniejszych upraw. Wcześniej susz z konopi wykorzystywany był jako pasza dla królików, jednak w ostatnich latach Koreańczycy zaczęli dostrzegać potęgę pieniędzy, jakie można zarobić na suszu.
„Ludzie w Korei Północnej nigdy nie spodziewali się, że yeoksam może przynosić duże zyski. On rośnie tu na zewnątrz, można go znaleźć w każdym miejscu w kraju” podaje źródło.
Chińczycy jeżdżą po marihuanę do Korei Północnej
Źródło: HT