Cannabis Bar, czyli weselny poczęstunek wybranymi odmianami suszu z konopi indyjskiej. To obecnie coraz popularniejsze rozwiązanie podczas przyjęć weselnych w USA. Dziś ową sytuację przybliżą nam Elizabeth Corr oraz Nora Sheils z firmy Bridal Bliss, która zajmuje się organizacją wesel. Nora założyła firmę w 2002 roku, zaś Elizabeth dołączyła do zespołu w 2009 roku.
Kiedy odbyło się pierwsze wesele, na którym dostępny był Cannabis Bar?
Było to 8 sierpnia 2015 roku w małej prywatnej posiadłości w West Linn, Oregon. Państwo Młodzi to naprawdę niesamowici ludzie. Bardzo podobało nam się, że brali ślub w miejscu, w którym dorastała Pani Młoda.
Czy marihuana na weselu była wspólnym pomysłem Państwa Młodych czy może kogoś z gości?
Pan Młody to mistrz uprawy, wiele lat działał w Kalifornii. Gdy Oregon zalegalizował rekreacyjne wykorzystanie konopi para postanowiła wykorzystać to przy weselu. Jednakże to Pan Młody był mózgiem całego przedsięwzięcia. Samodzielnie dobierał odmiany i wystrój Cannabis Baru, co sprawiało mu ogromną radość.
Jak to wyglądało? Czego potrzeba, aby urządzić taki bar?
To było łatwe i przyjemne zajęcie. Pan Młody dostarczył różne odmiany suszu oraz dobrał do tego stylowe fajki. Całe wesele odbywało się na dworze, w pobliżu lasu. Pan Młody miał ogólne pojęcie o tym, jak ma wyglądać namiot, w którym będzie znajdował się bar, lecz pozwolił nam upiększyć go wedle naszych pomysłów. Ponadto współpracowaliśmy z firmą cateringową, która przez całą noc dostarczała przekąski oraz butelki z napojami niegazowanymi. Zatrudniliśmy także budtendera (barmana), który nadzorował proces i dbał o bezpieczeństwo gości.
Jak Cannabis Bar komponował się tematycznie z pozostałymi atrakcjami?
Namiot z marihuaną był znajdował się w innej lokacji niż namiot recepcji i był oznaczony wielkim zielonym krzyżem. Bar nie mieścił się w samym centrum wydarzenia, lecz cieszył się ogromną popularnością, a co ważne, bardzo często przy doborze ziół gościom pomagali Państwo Młodzi.
Czy był tam również dostępny alkohol, czy tylko Cannabis?
Tak, serwowany był także alkohol. W innym namiocie można było dostać piwo, wino oraz mocniejsze trunki.
Czy był zapewniony transport dla gości, czy też goście musieli sami o to zadbać?
Tak, oczywiście! Transport był zapewniony dla każdej osoby.
Czy były jakieś negatywne uwagi od gości lub członków rodziny? Czy był to całkowity sukces?
Uważam, że był to wielki sukces, gdyż kilka tygodni po weselu jeden z gości przyznał, że bawił się świetnie i nawet nie zauważył, że na weselu był namiot z Cannabis Barem. Państwo młodzi chcieli, aby każdy mógł bawić się po swojemu. Namiot był dyskretny, lecz nie był schowany. Jeśli ktoś nie czuł potrzeby to po prostu nie korzystał z tego udogodnienia.
Nadal planujecie podobne bary na weselach?
Oczywiście, że tak! Uwielbiamy pracować z klientami, którzy chcą zaoferować swoim gościom coś unikalnego.
Jakie doświadczenia związane z tym tematem nabyłyście na przyszłość?
Nauczyliśmy się tego, że mimo legalizacji w stanie Oregon, wciąż pozostaje kilka kwestii prawnych, które trzeba załatwić przed takim wydarzeniem i serwowaniem marihuany dla wielu gości. Jednakże po przestudiowaniu prawa, odniosłyśmy sukces i goście weselni mogli cieszyć się suszem z konopi – w pełni legalnie.
Cannabis Bar
Źródło: Leafly