Arabia Saudyjska kontynuuje bezlitosną kampanię ścinania głów za obrót nielegalnymi substancjami. Agencja AFP raportuje, że już w samym 2016 roku karę śmierci wymierzono 63 osobom.
Dwóch obywateli Jemenu zostało oskarżonych o przemyt haszyszu do Arabii Saudyjskiej. Egzekucja odbyła się w południowo-zachodniej części miasta Dżizan. Kat w tradycyjny sposób ściął głowy oskarżonych za pomocą miecza. W tym samym czasie w północnym regionie kraju, w mieście Tabuk karze śmierci został poddany człowiek, który próbował wwieźć do królestwa amfetaminę. Arabia Saudyjska może w tym roku ustanowić nowy rekord w ścinaniu głów, gdyż w jedną sobotę 2 stycznia 2016 roku zabito 47 osób, którzy zostali skazani za szeroko pojęty „terroryzm”. W 2015 roku wykonano 153 wyroki śmierci, głównie za morderstwa oraz przemyt narkotyków. Niebywałe jest to, że są to wciąż przestępstwa traktowane na równi!
Amnesty International twierdzi, że liczba egzekucji w ostatnim roku jest największa od ponad dwóch dekad. W Arabii praktykuje się prostą wersję praw Islamu, w których morderstwo, gwałt, przemyt narkotyków oraz apostazja karane są śmiercią.
Przewrotnie, Specialized Criminal Court, czyli państwowa instytucja sądowa powołana do życia w 2008 roku była używana do śledzenia i wyłapywania aktywistów związanych z obroną praw człowieka. Łapanki były urządzane we współpracy z żołnierzami Al-Kaidy, tak opisywano wydarzenia z pustynnego kraju w ostatnich latach.
Paradoksalnie, jest to reżim popierany przez rząd USA. Demokrata, kandydat na prezydenta Bernie Sanders wezwał Arabię Saudyjską do pełnienia większej roli w walce z ISIS. Sanders przyznał, że ma „spore obawy odnośnie Arabii Saudyjskiej”, jednak krytyka tego państwa mogłaby zostać źle odebrana w kampanii prezydenckiej.
Arabia Saudyjska
Źródło: HighTimes