Amerykanie wydają więcej na marihuanę niż na chipsy
Amerykanie wydali 5,4 miliarda dolarów na legalną marihuanę w celach medycznych, jak i rekreacyjnych w 2015 roku. Dane pochodzą z analiz przeprowadzonych przez dwie największe firmy ArcView Market Research i New Frotnier Data, zajmujące się badaniem rynku.
Całkowite wpływy do budżetów z tego tytułu to m.in. ponad milliard $ ze sprzedaży medycznej marihuany w Kalifornii, około 950 milionów $ z dystrybucji w celach medycznych, jak i rekreacyjnych w Kolorado oraz ponad 500 milionów $ w stanie Waszyngton.
Kwota po sumowaniu to 5,4 miliarda $. Oznacza to, że Amerykanie wydali w zeszłym roku więcej na legalną marihuanę niż na Cheetosy, Doritosy i Funyunsy (najpopularniejsze w USA chrupki/chipsy) razem wzięte, raportuje firma Euromonitor.
Wedle wyliczeń kwota ta wystarczyłaby, aby każdy w USA był upalony przez rok. Pieniądze starczą nawet na wysłanie sondy na Pluton lub łazików na Marsa.
Należy pamiętać, że 5,4 miliarda $ to kwota z samej legalnej sprzedaży. Nielegalna dystrybucja nadal stanowi większą część rynku, lecz obecnie ciężko ją oszacować. W 2012 roku eksperci Jonathan Caulkins, Angela Hawken, Beau Kilmer oraz Mark Kleiman wyliczyli, że całość legalnej oraz nielegalnej dystrybucji marihuany generuje rocznie od 15 do 30 miliardów dolarów.
ArcView szacuje, że legalna sprzedaż produktów konopnych będzie wzrastać o około 30% w skali roku przez nadchodzące 5 lat. Kolejne stany przygotowują legalizację, Vermont może być następny. Obywatele głosujący w Kalifornii, Nevadzie oraz w Massachusetts zdecydowali, że marihuana zostanie zalegalizowana już jesienią 2016 roku.
Planowany wzrost przychodów o 30% każdego roku może podnieść wartość rynku do 22 miliardów $ w 2020 roku. Inwestorzy twierdzą, że „legalizacja konopi to jedna z największych opcji biznesowych naszych czasów. Już teraz można zaobserwować ogromny wzrost przemysłu”.
Należy jednak pamiętać, że dla branży pozostaje jeszcze wiele wyzwań. Przede wszystkim chodzi o rosnący problem, jakim jest różnica pomiędzy prawem federalnym (w którym marihuana jest jedną z najniebezpieczniejszych substancji), a prawem stanowym, które legalizuje konopie w celach medycznych i/lub rekreacyjnych. Ze względu na ograniczenia federalne, firmy zajmujące się biznesem konopnym nie mają dostępu do wielu usług bankowych, nie mogą korzystać z ulg podatkowych. Ponadto wciąż istnieje groźba najazdu nadgorliwych policjantów, mimo tego, że kongres stara się ograniczać tego typu wypadki.
Pomimo tych problemów, ciężko wyobrazić sobie, aby przemysł uległ stagnacji. W najbliższych latach więcej stanów oraz państw planuje legalizację. Przemysł rośnie i dojrzewa, co jest wyzwaniem dla Kongresu i Białego Domu, aby rozwiązać nierówności pomiędzy prawem federalnym, a stanową polityką.
Źródło: www.cannabist.co